Gogle VR od Canona – świetny pomysł czy strzał w kolano?
Canon w technologicznym światku kojarzy się dość jednoznacznie z drukarkami, tuszem i aparatami fotograficznymi. Wygląda jednak na to, że ten nie nazbyt wielki w porównaniu z gigantami branży producent ma ambitny plan zawojowania całkiem innego rynku…
Gogle VR zostały zaprezentowane na jednej z regularnych imprez firmy – Canon Expo i nie mają nawet jeszcze własnej nazwy (co jest pod względem marketingowym okropnym błędem – trudniej przez to dziennikarzom o nich pisać, a jeszcze trudniej będzie czytelnikom na nie zwrócić uwagę i je zapamiętać). Sądząc po liczbie producentów elektroniki, którzy chcą zawojować nowy rynek, jaki otworzy wirtualna rzeczywistość oferowana przez gogle/okulary VR; urządzenia tego typu będą już niedługo prawdziwym hitem i wszyscy będą chcieli je mieć. Jeśli natomiast stanie się inaczej i ludzie nie wykażą nimi zainteresowania na masową skalę, wiele firm angażujących się w ten rynek może ponieść dotkliwe straty finansowe – a jest wysoce wątpliwe, że jest na nim miejsce dla aż tylu graczy, ilu ich jest obecnie.
Pierwsze co rzuca się w oczy w przypadku prototypu urządzenia firmowanego przez Canon to to, że jest dość dziwne i bardziej niż gogle konkurencji przypomina coś, czemu najbliżej chyba do… peryskopu w łodzi podwodnej. Nie zakłada się go na głowę, tylko trzyma przed twarzą. Obraz, jaki widzimy, jest przekazywany przez 2 5,5-calowe wyświetlacze o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli i polu widzenia 120 stopni. Podobno ekran jest bardzo jasny, wyświetlane przedmioty charakteryzuje wysoka ostrość, ogólną jakość obrazu ocenia się jako bardzo dobrą, problemem jak na razie są natomiast duże opóźnienia w przesyle obrazu.
Źródło : Engadget
___________________
Zapraszamy do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.